W czasie trwania maratonu pomidorowego w mojej kuchni, postanowiłam wypróbować przepis na zupę pomidorową z pieczonych pomidorów bo nigdy wcześniej takiej nie przyrządzałam.
Gotowaniu towarzyszą piękne zapachy z piekarnika,
więc jej przygotowanie było tym przyjemniejsze.
Smak zupy jest bogaty, papryka i zioła podkreślają dodatkowo jej pomidorowość.
Pieczony czosnek, ocet i odrobina cynamonu dają fajną głębię. Polecam szczerze.
6-7 średnich pomidorów*
1 czerwona papryka
5 łyżek ugotowanej kaszy jaganej (do zagęszczenia zupy) można dać więcej
3 duże ząbki czosnku
domowy sok z pomidorów lub bulion (ok. 1 litra)
1 mała cebulka
4 cm kawałek pora (biała część)
1 liść selera z gałązką
2 łiście laurowe
2 gałązki tymianku
szczypta cynamonu
oregano (2 łyżeczki)
1 łyżka octu balsamicznego
só, pieprz
do podania oliwa lub olej z pestek dyni
Nastawiamy piecyk a 180 stopni.
Pomidory przekrawamy na połówki, polewamy odrobiną oliwy, solimy lekko, posypujemy oregano, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok. 20 minut (skórka zacznie się marszczyć).
Układamy też obok czosnek w łupinie.
Paprykę grillujemy aż uzyska czarną skórkę i szybko wkładamy do naczynia i szczelnie zakrywamy folią - zaparuje, przestudzoną obieramy ze skórki. Kroimy w cząstki.
W tym czasie gotujemy bulion z warzywami, ja do soku wrzuciłam cebulkę, por, liście laurowe, tymianek i liść selera w całości. Gotujemy na wolnym ogniu w czasie kiedy pieką się pomidory.
Zestawiamy z ognia, wyjmujemy gałązki tymianku i iście laurowe, reszta zostaje.
Upieczone pomidory i cząstki obranej papryki wrzucamy do wywaru.
Dodajemy też czosnek obrany z łupiny i kaszę jaglaną.
Miksujemy na gładki krem, stawiamy jeszcze na chwilę na mały płomień.
Doprawiamy octem, cynamonem, solą i pieprzem.
*Użyłam słodkiej odmiany pomidorów, jeśli są kwaskowe, dodajemy do zupy odrobiny cukru (jakąś łyżeczkę) dla przełamania smaku. Możemy też posypać cukrem pomidory do pieczenia, wtedy już nie dajemy do zupy.
A właśnie szukałam jakiegoś przepisu z kaszą jaglaną :) Wygląda pysznie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - bloga uzupełniam o vlogi :)
Świetnie dopracowana zupka, ten olej z pestek dyni na pewno tutaj znakomicie pasował.
OdpowiedzUsuńPasował idealnie:)
Usuńsuper pomysł, nie zna lam takiego przepisu, musiała być pyszna :)
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na faszerowane ziemniaczki!
ależ pomysłowa zupka:) super!
OdpowiedzUsuńFajny pomysl buziaki ipozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na zupę pomidorową, zapisuję :)
OdpowiedzUsuńAch to to jest właśnie ta zupa z pieczonym pomidorów. Pycha :) Zabieram Ci ten talerzyk :-) Oczywiście z zupą. Talerzyk oddam, ale zupy na pewno nie ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie w porządku skoro talerz wraca ;-)
Usuń