Ostatnio mam fazę na eksperymenty plackowe i będę odrobinę monotematyczna, ale chciałam Wam pokazać co wymyśliłam ostatnio z okazji sezonu truskawkowego. O zgrozo nic nie zamieściłam ostatnio z truskawkami chociaż codziennie 2 kg idą w domu ( głównie na koktajle), ale oprócz placków obiecuję jeszcze przepis na pyszne ciasto z truskawkami. Zaglądajcie.
Placuszki wyszły delikatne i bardzo owocowe, planowałam aby miały bardziej intensywny kolor czerwony i to jedyna rzecz jaka mi się w nich nie udała. Co prawda ciasto było różowe, ale po usmażeniu już tego tak nie widać. Za to placki mają walory smakowe i są zdrowe bo bez cukru, owoce są dość słodkie wystarczająco dosłodziły ciasto.
Placki smakują również na zimno, z powodzeniem można zabrać na piknik czy do pracy.
Polecam je smażyć na małym płomieniu aby mogły lekko wyrosnąć.
Jeśli ubijecie osobno pianę z jajek i dodacie do ciasta na końcu pewnie wyjdą bardziej puszyste, ja z lenistwa i pośpiechu tego nie zrobiłam. Ale w przepisie podaję tak jak powinno być.