Nawet nie było okazji się pochwalić, wybaczcie!
Teraz powinnam się przerzucić na blog dla świeżo upieczonych matek lub zgłębić jadłospis matek karmiących albo coś w tym rodzaju, ale kto na to ma czas :)
Wynalazłam taki szybki przepis na brownie, jest genialne w smaku, nie odbiega od tego z topioną czekoladą, a mniej przy nim pracy i kalorii. Piecze się 25 minut + przygotowanie jakieś 10 minut.
Czasowo rewelacja. W sam raz na niespodziewany głód na brownie lub niespodziewanych gości. Polecam choć żałuję że zjadłam tylko mały kawałeczek!