Na jeden kęs, może dwa.
Chciałoby się powiedzieć słodkie maleństwa, jednak nie są na słodko.
Papryka , cebula, czarne oliwki i serowy wierzch.
Fajna przekąska na imprezę lub dodatek do np. sałatki.
z porcji wyjdzie 24 sztuki tart o średnicy ok. 6 cm
Ciasto kruche (spód):
250 g mąki pszennej
125 g zimnego masła
2 żółtka
5 g soli
2 łyżki kwaśnej śmietany lub gęstego jogurtu
2-3 łyżki zimnej wody
Farsz:
pół papryki czerwonej Palermo
1 cebula
ząbek czosnku
carne oliwki
płatki chili
starty ser
bazylia/oregano
Sos do farszu:
200 ml mleka
100 ml kremówki
2 żółtka
2 łyżki mąki
2 łyżki masła
100 g tartego żółtego sera
świeża bazylia (lub suszona)
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Przygotowanie:
Mąkę łączymy z solą i zimnym masłem. Siekamy nożem, dodajemy żółtka, śmietanę i wodę i szybko zagniatamy ciasto (unikamy ogrzewania go dłońmi), wkładamy do lodówki na 30 min.
Ja swoje tartki upiekłam w foremce na muffiny, można użyć pojedynczych foremek.
Ciasto wałkujemy na grubość 3 mm i wycinamy kółka o średnicy większej niż otwory foremki.
Dociskając do brzegów wykładamy nim formę. Nakłuwamy ciasto widelcem.
W nagrzanym piekarniku (180 stopni) podpiekamy spód przez ok.10-15 min do lekkiego zrumienienia.
Upieczone ciasto trzeba przestudzić przed nałożeniem masy.
Paprykę i cebulę kroimy w średnią kostkę, czosnek siekamy, skrapiamy wszystko oliwą i doprawiamy.
Krótko szklimy na oleju (wykładamy na durszlak aby się odsączyły) lub opiekamy w piecyku aby zmiękły.
Wykładamy farsz warzywny równomiernie na ostudzone ciasto.
Przygotowujemy sos: w garnku topimy masło, dodajemy mąkę. Kiedy się połączą, zalewamy mlekiem i śmietanką i doprowadzamy do wrzenia, cały czas mieszając. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
Trochę studzimy sos i dodajemy żółtka, starty ser (można troszkę zostawić na wierzch tarty).
Nakładamy sos na farsz. U mnie wyszło po 1-2 łyżeczce na porcję.
Na wierzch dajemy pozostały tarty ser i oliwki podzielone na mniejsze cząstki..
Pieczemy w 200 stopniach ok. 15 minut (aż ser się stopi i góra się lekko przyrumieni). Najlepsze na ciepło, ale na drugi dzień też dobre odgrzane w piecyku.
Cudne maleństwa:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się ze nie robiłam na słono, zawsze tylko na słodko. Pora to zmienić:)
OdpowiedzUsuńJa częściej robię na słono:)
UsuńMniam :)
OdpowiedzUsuńlubię bardzo wytrawne tarty :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie przepisy :)
OdpowiedzUsuńPyszne! Sos fajny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie przypomniałam jak dawno nie robiłam tarty...a uwielbiam w każdym wydaniu :) MNIAM! :)
OdpowiedzUsuńJa muszę od czasu do czasu powałkować kruche ciasto bo inaczej jestem chora:)
Usuńale smakowite:)pewnie zniknęły w expresowym tempie:D
OdpowiedzUsuńAle piekne te Twoje tarty! Smakowitości! Chciałoby sie siegnąc i łapsnąć taka jedną ( przynajmniej jedną :) )
OdpowiedzUsuńZapraszam chociaż wirtualnie:)
UsuńJa bym powiedziała- pyszne maleństwa, można jeść jeden za drugim i zdziwić się kiedy się skończą :)
OdpowiedzUsuńTak, szybko znikają:)
UsuńOoo, coś dla mojego Lubego, ostatnio rozkochał się w tartach :)
OdpowiedzUsuńZ autopsji wiem że to miłość dozgonna bywa;)
Usuńfantastyczny przekąska na imprezkę
OdpowiedzUsuńsłodko wyglądają Twoje tartaletki, chętnie bym spróbowała choć jedną, bo uwielbiam takie małe przysmaki :)))
OdpowiedzUsuńdoskonałe te mini tarty! zamierzam skorzystać z przepisu na imprezę sobotnią zabiorę, będą hitem, z pewnością!:)
OdpowiedzUsuńu nas zniknęłyby taie od razu :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne, smaki jakie lubię, a do tego w takiej fajnej formie :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńdokładnie fajny pomysł na imprezowe przekąski :)
OdpowiedzUsuń