Delikatne, smażone bez tłuszczu, z puree dyniowym i bananami.
Na życzenie mojej córki.
przepis zeszytowy
2 1/2 filiżanki* mąki
2 filiżanki maślanki
duża szczypta soli
pół łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki miodu
2 jajka
2 łyżki oleju (użyłam słonecznikowego)
łyżeczka cukru z wanilią
1/2 filiżanki puree z dyni
1 banan pokrojony na cienkie plasterki
Żółtka lekko ubić z olejem i maślanką.
Dodać mąkę, miód, sól, puree z dyni, proszek.
W drugiej misce ubić pianę z białek.
Delikatnie dodać ją do ciasta mieszając szpatułką.
Smażyć bez tłuszczu na średnim ogniu, w trakcie smażenia układać plasterki banana i przewracać placuszki na drugą stronę.
Użyłam patelni do naleśników - nic nie przywierało.
Przepis bazowy jest na tyle dobry że nie piekłam nigdy z innego:)
Podajemy z konfiturą z dyni (przepis wkrótce), ulubionym dżemem lub posypane cukrem pudrem.
* użyłam takiej 180 ml
Przepyszne. Uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńnie ma jak dobre placuchy z rana:D
OdpowiedzUsuńJeny, ale Ty masz pomysły! Smakowicie wyglądają!
OdpowiedzUsuńDzięki, nic wielkiego,samo się wymyśliło;)
Usuńrobię identycznie!:) i taka wersja bardzo mi pasuje!:D
OdpowiedzUsuńWielokrotnie widziałem przepisy na maślance, ale jeszcze nigdy tak nie robiłem, pewnie dlatego że nigdy nie mam maślanki w domu ;)
OdpowiedzUsuńteż bym chciała sobie zażyczać takie placki.:)
OdpowiedzUsuńDoszłam do wniosku że fajnie jest móc sobie zażyczyć coś dobrego,
Usuńale też całkiem przyjemne jest zrobić je komuś na życzenie:)
Pyszne leniwe sniadanko :)
OdpowiedzUsuń