To jeden z moich ulubionych duetów smakowych.
Pyszny sam w sobie, ale też świetna baza do "rozbudowy".
4-5 średnich buraków
1 średnie kwaskowe jabłko
mały ząbek czosnku
1/4 łyżeczki cynamonu
łyżka majonezu
łyżka jogurtu naturalnego
sól, pieprz
Buraki obieramy, kroimy na pół i gotujemy z ząbkiem czosnku i odrobiną soli.
Gotujemy nie za długo, tak by zmiękły ale pozostały nadal jędrne
(ok. 20 minut, zależy od wielkości).
Studzimy, kroimy w małą kostkę ( ja lubię taką sporą 1.5 cm)
Jabłko obieramy i kroimy w kostkę tej samej wielkości co buraczki.
Dodajemy majonez i jogurt. Doprawiamy.
***
Dziś w kolorze różu, tak jakoś wyszło..
Coś w ramach "wiosno zostań!"..
Wiosna na parapecie od wczoraj:) za oknem też
Miłego dnia!
Coś w ramach "wiosno zostań!"..
Wiosna na parapecie od wczoraj:) za oknem też
Miłego dnia!
wygląda pysznie, zrobię na pewno :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie i różowo:))
OdpowiedzUsuńdokładnie:) zuper zgranie kolorystyczne:) strokroteczki cudne, a buraczki.. właśnie takie lubię;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam buraczki pod każdą postacią... Twój przepis jest bardzo zachęcający :)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda, na pewno wypróbuję - ja też wolę większą kostkę :)
OdpowiedzUsuńCIekawy, prosty pomysł, a i smakowo musi być super.
OdpowiedzUsuń