Niedawno dotarła do mnie książka "Wiosna w kuchni Pięciu Przemian", obiecałam Wam przepisy i oto dziś pierwszy.
Niby zwyczajna pomidorowa, z tych samych składników co zawsze ( no prawie), a jednak jakaś lepsza, z głębszym smakiem i aromatem, zresztą potwierdzili to domownicy : "Jakaś taka wyjątkowo smaczna ci wyszła ta zupa" :) Dzięki! bo niby kiedy indziej nie-smaczna?!
Nie obiecuję że już zawsze ugotuję zgodnie z tą filozofią, ale skoro wychodzi wszystko smaczniejsze, to czasem wykorzystam, a przepisy w książce smakowite ;)
Może na początek skrótowo kilka słów o samej filozofii Diety Pięciu Przemian, rodem z Chin.
Spodziewałam się nietypowych egzotycznych składników i skomplikowanego przygotowania wymagającego wiedzy niedostępnej zwykłym śmiertelnikom, tymczasem jestem bardzo zaskoczona na plus. Dieta nawiązuje do harmonijnego cyklu przemian w przyrodzie, czyli że po nocy następuje świt, potem wczesny ranek, ranek, późny ranek, przedpołudnie itd.
Dotyczy to też przemian pór roku, a te mają też swój charakter czyli zima jest ciemna i zimna, lato jasne i gorące. Niby to prawda oczywista, jednak Chińczycy przypisali także właściwości poszczególnym składnikom naszego jedzenia (kwaśnym, gorzkim, słodkim, ostrym i słonym, niektóre są wychładzające inne rozgrzewające), a sposób ich przyrządzania powinien odbywać się w odpowiedniej kolejności, zgodnie z cyklem odżywczym w przyrodzie. Książka zawiera tabele z opisem poszczególnych produktów i przypisanie ich do konkretnej Przemiany i ich właściwości Yin i Yang.
(O) PRZEMIANA OGNIA - SMAK GORZKI
(Z) PRZEMIANA ZIEMI - SMAK SŁODKI
(M) PRZEMIANA METALU - SMAK OSTRY
(W) PRZEMIANA WODY - SMAK SŁONY
(D) PRZEMIANA DRZEWA - SMAK KWAŚNY
Wiosenny ruch yang znajduje odbicie w naszych potrawach gotowanych wiosną, szczególnie w zupach. Staramy się dodawać do nich (szczególnie w diecie wegetariańskiej) jak najwięcej ryżu, kasz, kukurydzy.
Nie będę się rozpisywać w szczegółach, zainteresowanym polecam poszperać w necie i książkach, bo myślę że warto.
Na początku wszystko wydaje się skomplikowane, ale po kilku daniach przyrządzonych "ze ściągą", nabieramy wprawy, bo w sumie wszystko odbywa się bardzo intuicyjnie.
Cytuję z książki:
"Warzywa obieramy sukcesywnie w kolejności smaków i robimy dwuminutowe odstępy między dodaniem jednego smaku i następnym, komponujemy potrawę stopniowo, a chwila przerwy między dodawaniem produktów...to czas, aby zapytać samego siebie, co pasuje do naszej koncepcji zupy , a co nie".
A teraz przejdźmy do praktyki czyli do przepisu:)
Podaję Wam oryginalny, w nawiasach moje zmiany).
Przygotowujemy w ścisłej kolejności:
(O) PRZEMIANA OGNIA
1 litr wrzątku
1 łyżeczka majeranku (dałam suszony ogrodowy)
1 liść laurowy
1 łyżeczka lubczyku (nie dałam)
1/2 łyżeczki tymianku
(Z) PRZEMIANA ZIEMI
1 łyżeczka masła
1 łyżeczka czerwonej sproszkowanej papryki
1 marchew
(od siebie: 3 ziemniaki pokrojone w kostkę)
1 łyżeczka cukru
(M) PRZEMIANA METALU
1 cebula,
kawałek selera,
kawałek pora
1 korzeń pietruszki
2 ząbki czosnku
2 ziarenka ziela angielskiego
szczypta czarnego świeżo mielonego pieprzu (dałam kolorowy Prymat)
1 łyżeczka rozmarynu
1/2 łyżeczki bazylii ( u mnie suszona )
1 łyżeczka suszonego oregano
szczypta ostrej sproszkowanej papryki
(W) PRZEMIANA WODY
sól
(D) PRZEMIANA DRZEWA
1/2 litra przecieru pomidorowego lub kilka łyżeczek koncentratu pomidorowego
(dałam domowy przecier)
(O) 1 łyżka świeżego lub suszonego koperku ( zastąpiłam świeżą natką pietruszki)
Ryż:
(O) 2 szklanki wrzątku
(Z) 1 łyżeczka oliwy
(M) 1 szklanka ryżu
(W) sól
Ugotować ryż: zagotować wodę, dodać oliwę, wsypać ryż i sól.
Gotować pod przykryciem na małym ogniu do wyparowania wody.
W drugim garnku zagotować wodę. Dodać wszystkie składniki w podanej kolejności, oprócz przecieru i koperku. (ja warzywa pokroiłam wszystkie w kostkę).
Ugotować wywar, przecedzić, dodać przecier pomidorowy ( wyjęłam tylko por, cebulę i inne zbędne farfocle, resztę warzyw pozostawiłam). Zagotować z przecierem.
Przelać do talerzy, podawać z koperkiem (ja z posiekaną natką).
Z ciekawości spróbowałam bym tej pomidorówki, czy rzeczywiście inaczej smakuje:)
OdpowiedzUsuńZupka wygląda ładnie i smacznie:) Wypróbuje w takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńAle nabrałam ochoty na taką pomidorówkę, gotowaną z pełna świadomością i dobrą energią:-)
OdpowiedzUsuńOoo inna wersja pomidorowej - do wypróbowania! :)
OdpowiedzUsuńJa chcę zupki...ja chcę zupki!!!
OdpowiedzUsuńKocham pomidorowe...a z ryżem to już królestwo :)
pyszna zupa:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta filozofia a zupka wygląda bardzo apetycznie. Tylko że nigdy nie dodawałam do niej kartofli. Czy to dlatego aby uzyskać ten słodki smak?
OdpowiedzUsuńA nie...to dlatego że mąż lubi mieć w zupie ziemniaki:) a przy okazji smaku też na pewno dodały, ale dałam tylko 3 średnie ziemniaki.
UsuńKiedyś nie dodawałam do pomidorowej, ale polecam spróbować.
fajowa odmiana:)
OdpowiedzUsuńPrzygotowanie według tych zaleceń brzmi skomplikowanie i wydaje się czasochłonne... Ale efekt końcowy - wydaje się bardzo smaczny!
OdpowiedzUsuńTylko się tak wydaje, przecież normalnie też kroisz warzywa na zupę, tyle że tu w odpowiedniej kolejności.
UsuńMyślałam że to tylko taka teoria, ale moje dziecko ostatnio chętniej zupy zjada ( ugotowane wedle tego szyku) więc chyba warto:)
Jak parę razy tak ugotujesz to już się nie zastanawiasz długo.
oj znam tą dietę i potwierdzam, że wszystko przygotowane według jej zasad jest pyszniejsze :)
OdpowiedzUsuńja korzystałam (ostatnio już nie tak często, sama nie wiem czemu) z przepisów pani Anny Ciesielskiej w książkach Filozofia zdrowia i Filozofia życia, polecam !
O, muszę poszukać!
Usuńto coś dla mnie:) ale pyszności:) mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńNiestety brak mi dyscypliny do przygotowywania tego typu pyszności, szkoda ;-( może lepiej od razu się do Ciebie wproszę, bo wygląda tak kusząco!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie! :)
UsuńBardzo interesująca ta filozofia :) muszą ją zgłębić :) zupka brzmi ciekawie, skoro rodzinka orzekła tzn. że bardzo smaczna, warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZnam kuchnię pięciu przemian i lubię ale by ją stosować brak mi cierpliwości i chyba motywu. Moja mam gotuje tylko według tej metody i cuda spod jej rąk wychodzą. Wierzę, że zupa musiała mieć smak przez wielkie 'S'
OdpowiedzUsuńBardzo to ciekawe.. I na pewno warte wypróbowania! Pomidorową uwielbiam i na pewno spróbuję według tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam,
Asia
Nam bardzo smakowała, już teraz odruchowo robię z tego przepisu :)
Usuńzupa rewelacyjnie wyszla:-) idealna w smaku !!!
OdpowiedzUsuńprzepis szybki i łatwy.