Ciasto jest mięciutkie, wyrośnięte, nie ma tu sosu pomidorowego typowego dla pizzy, ale farsz z plasterkami świeżego pomidora na wierzchu, oblanymi śmietanką z jajkiem. Polecam spróbować.
Piekłam w dużej prostokątnej formie szklanej.
Zainspirowała mnie Liska, zapragnęłam takiej puchatej pizzy, chociaż użyłam swojej sprawdzonej receptury na ciasto.
Składniki na ciasto:
500 kg mąki pszennej T450 lub 500
325 ml letniej wody
2 łyżki oliwy z oliwek
8 g (1 saszetka) suchych drożdży
1 łyżka cukru
1 łyżka soli
Przygotowanie:
Przygotowaną miksturę wlewamy do dużej miski, do której uprzednio wsypaliśmy mąkę i odstawiamy na 10 minut aż drożdże zaczną być aktywne.
Wyrabiamy ciasto, aż będzie odchodzić od ręki ( i miski); Miskę z ciastem przykrywamy czystą ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi swoją objętość.
Wyrośnięte i odpowietrzone ciasto rozkładamy rękoma w foremce natłuszczonej i obsypanej mąką
( rozprowadzamy je zwilżoną w oliwie ręką, ciasto jest delikatne i idzie to dość łatwo).
Odstawiamy w foremce na 15 minut aż podrośnie.
Po tym czasie podpiekamy ciasto w rozgrzanym piecyku w 180 stopniach 15 minut, nakładamy przygotowany farsz.
Nadzienie:
500 g pieczarek
2 małe papryki czerwone
1 cebula
2 duże pomidory ( użyłam odmiany podłużnej )
100 g kukurydzy
ser mozzarella lub kozi lub dowolny ulubiony podzielony na małe kawałeczki
zioła do pizzy suszone ( oregano, bazylia )
świeża bazylia (u mnie drobnolistna)
200 g kwaśnej śmietany ( 12 %)
100 g wędliny ( użyłam chudej kiełbasy szynkowej)
Pieczarki kroimy w plasterki i smażymy na maśle krótko, tak by odparować z nich wodę, solimy.
Paprykę kroimy w paski, cebule w piórka i też krótko obsmażamy, wędlinę kroimy w kosteczkę.
Posypujemy suszonymi ziołami.
Rozprowadzamy farsz na podpieczonym spodzie, układamy na nim plasterki pomidora, świeżą bazylię, polewamy śmietaną z jajkiem i posypujemy serem. Wkładamy spowrotem do pieca, zapiekamy 30-40 minut w 180 stopniach ( do zrumienienia wierzchu).
Pysznie się prezentuje i na pewno tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie! ;-)
OdpowiedzUsuńOch, jak wspaniale wygląda. Ciasto puszyste, wspaniale wyrośnięte. To dopiero musi smakować :)
OdpowiedzUsuńTo miła odmiana jeść puszystą pizzę, polecam ;)
Usuńtaką piekła też moja Mama i też w czasach PRL:)))
OdpowiedzUsuńNo my też pamiętamy taką pizz z dzieciństwa. Mama piekła na grubym drożdżowym spodzie, z kiełbasą, serem, pieczarami i papryką. Robiła jednak sos pomidorowy ale też miała wyjątkowy smak, który pamiętamy do dziś :)
OdpowiedzUsuń