Dawno nie było pierogów. Dziś w zielonej oprawie jako że wiosna na całego:)
Miały być pierogi ruskie, ale nie byłabym sobą gdybym niczego nie pozmieniała w klasycznym przepisie. Do nadzienia użyłam wyśmienitego sera Czarnocin w panierce z pieprzu i czosnku, dość ostry w smaku, ale idelanie pasował do farszu, ziemniaki go złagodziły ale nie przytłumiły.
Konsystencja sera nie jest typowo twarogowa, bardziej kremowa i zwarta.
CIASTO PIEROGOWE:
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka gorącej wody (zależy ile wchłonie mąka, tym razem dałam 1 i 1/4)
1 łyżka oleju
3/4 łyżeczki soli
szczypta gałki muszkatołowej
NADZIENIE:
250 g ugotowanych ziemniaków
280 g białego sera ( użyłam w pikantnej posypce pieprzowo- czosnkowej Czarnocin)
sól, pieprz
opcjonalnie 1 ząbek czosnku (dałam 1 łyżeczkę czosnku niedźwiedziego)
garść drobno posiekanej natki pietruszki
1 średnia cebula
olej do smażenia
SOS PIETRUSZKOWY:
pęczek natki pietruszki
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
200 ml śmietanki kremówki
sół, gałka muszkatołowa
Ciasto:
pęczek natki pietruszki
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
200 ml śmietanki kremówki
sół, gałka muszkatołowa
Ciasto:
Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić w niej wgłębienie, dodać sól, olej .
Stopniowo dodając ciepłą/gorącą wodę wyrabiać ciasto, zagarniając mąkę do środka wgłębienia.
Ciasto wyrabiać aż będzie miękkie i elastyczne, przez około 5 - 10 minut.
Stopniowo dodając ciepłą/gorącą wodę wyrabiać ciasto, zagarniając mąkę do środka wgłębienia.
Ciasto wyrabiać aż będzie miękkie i elastyczne, przez około 5 - 10 minut.
Przykryć ściereczką lub folią spożywczą i odstawić na 30 minut aby "odpoczęło".
Farsz:
Cebulę drobno siekamy, szklimy ją na oleju. Studzimy.
Ugotowane ziemniaki przeciskamy przez praskę, dodajemy przyprawy,
zioła i rozdrobiony widelcem ser.
Dokładnie łączymy wszystkie składniki. Solimy do smaku.
Sos:
W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy mąkę i szybko mieszamy trzepaczką, zalewamy śmietanką, doprawiamy ciągle mieszając aż sos zgęstnieje.
Wyłączamy, dodajemy pokrojoną natkę do sosu i miksujemy blenderem na gładki krem.
***
Nastawiamy wodę w garnku na gotowanie, solimy, dajemy odrobinę oleju.Ciasto trzeba podzielić na 2 lub więcej części, rozwałkować kolejno na placki.
Małą foremką wycinać kółka, w środek wkładać farsz, nakładamy drugie kółko, dokładnie zlepiamy brzegi. Przykrywamy ściereczką aby ciasto nie wysychało.
Wrzucamy pierożki na osolony wrzątek, po wypłynięciu gotować przez około 2-3 minut.
Można sprawdzić czy pierogi są już miękkie, odławiając jednego na łyżkę cedzakową i dotykając palcem.
Gotowe podajemy z sosem.
Wspaniale sie prezentują :)
OdpowiedzUsuńświetne! :)
OdpowiedzUsuńfajny kształt i kolor!
OdpowiedzUsuńCóż za pyszne wariacje:)szkoda że ser nie dostępny dla mnie
OdpowiedzUsuńmożesz dać inny ser i przyprawy
Usuńświetnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńSmaczne pierożki i koronkowa robota. Tak pięknie u Ciebie, że zachciało mi się takich pierogów i z takim sosem... mniam :)
OdpowiedzUsuńNo to do roboty he he! :) zrób zrób Krys, pozdrawiam
UsuńZuzia pierożki prima sort...a co do techniki robienia. Ja też lubię takie spod widelca.
OdpowiedzUsuńDzięki Ela!
Usuńwooooooooooowwww ale piękne! dawno nie widziałam ładniejszych pierożków:) cudo!
OdpowiedzUsuńdzięki kochana jesteś :)
Usuńwyglądają cudownie, dla mnie to mistrzostwo świata!:)
OdpowiedzUsuńdzięki Karmel, córcia pomagała oczywiście :)
Usuńpo pierwsze: cudowny kszatł pieroga! Gdzie kupiłaś taka foremkę?
OdpowiedzUsuńPo drugie: cudowne nadzienie,
Po trzecie: ten sos <3
A po czwarte: dlaczego się nie podzieliłaś?!
Foremka jest do ciasteczek (taka jedna w drugą, a wygrałam ją więc nie wiem gdzie kupić), brzegi robiła moja córcia jest w tym niezła, jak się okazuje i dobrze jest mieć taką pomoc bo co dwie głowy to nie jedna ;-)
UsuńZa komplementy dzięki wielkie, a dzielę się jak zawsze - wszystkim co najlepsze ;-)
ech jak one pysznie wyglądają.....moje numer 1 na poniedziałkowy obiadek :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo, ale to nie są pierogi bo nie wyglądają jak pierogi. Co, ravioli też nazwiemy pierogami ?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo ale to są pierogi bo są z ciasta pierogowego, a że kształt zmieniłam to drobiazg chyba :)
Usuń
UsuńPrzepraszam bardzo, ale Pani się myli. Kwintesencją papierowości jest kształt, nie samo Ciasto tworzy pieroga - jak mawiają. Nic tak nie cieszy w pierogach jak dobrze zrobione falbany(zawijasy). Jeśli już ma Pani zamiar tworzyć z ciasta pierogowego jakieś koła, spodki czy co to tam jest, to proszę wymyślić sobie na to własną nazwę. Oczywiście może się Pani upierać, że to są pierogi, ale niestety nie są. Charakterystyczny kształt pieroga sięga czasów gdy był on jeszcze ciastem obrzędowym w kulcie Swarorzyca i tradycję należy uszanować. Postmodernizm być może sprawdza się w literaturze, lecz nie sprawdza się w kuchni.
Pozdrawiam
Może gdybym startowała w konkursie pierogowym to przejęłabym się tą opinią:D na szczęście w swojej kuchni mogę robić na co mi przyjdzie ochota, a jak Pana/Panią razi kształt moich pierogów to może ich pan nie oglądać i problem z głowy. pozdrawiam Anonimie
Usuń