Przepis pochodzi z książki "Wiosna w kuchni Pięciu Przemian". Lekko zmodyfikowany.
Bardzo smaczne kotleciki, aromatyczne, sycące. Mają fajną strukturę, orzechy lekko chrupią, ideał.
Taka lightowa wersja falafel moim zdaniem ( jakby je ostrzej doprawić).
Są z gatunku szybko-znikających-z-talerzy.
Równie smaczne ostudzone - idealne na piknik lub lunch box.
Nieco je zmodyfikowałam bo w oryginale w masie były jeszcze gotowane ziemniaki, ale doszłam do wniosku że nie musi ich być, a i tak wyszły bardzo dobre.
Dobrze się je lepi, nic się nie rozsypuje, krótko się smaży bo w zasadzie wszystko w masie jest już wstępnie przygotowane. Na pewno powtórzę wyczyn nieraz.
(O) PRZEMIANA OGNIA - SMAK GORZKI
(Z) PRZEMIANA ZIEMI - SMAK SŁODKI
(M) PRZEMIANA METALU - SMAK OSTRY
(W) PRZEMIANA WODY - SMAK SŁONY
Przepis na ok. 12 sztuk, zależy jakie duże lubicie
(O) 1 łyżka zmielonych orzechów włoskich ( dałam 2 drobno posiekanych)
(Z) 1 łyżka masła,
10 dag pieczarek
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej ( dałam 1 1/2)
1 szklanka puree z ziemniaków (pominęłam)
(M) 1 cebula
szczypta pieprzu
1 ząbek czosnku
(W) sól
1/2 szklanki ugotowanej czerwonej fasoli ( zastąpiłam białą - myślę że lepiej tu pasuje)
dodatkowo od siebie dałam:
posiekaną natkę pietruszki (dość drobno)
łyżeczkę przyprawy czubrica mielona Royal Brand,
łyżkę mielonego siemienia ( dla lepszego sklejenia składników)
Do miski wsypujemy posiekane orzechy, dodajemy ugotowaną kaszę jaglaną (do gorącej dodałam łyżkę masła, jeśli dodamy póżniej trzeba je roztopić ), pieprz i czosnek posiekany drobno.
Pieczarki obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach i zeszklić na oliwie z cebulą, dodać puree z fasoli i siemię lniane.
Dodać do pozostałych składników, posolić, dodać natkę i czubricę. Starannie wymieszać.
Z masy formować kotleciki (moje były wielkości ok. 4 cm), lekko spłaszczać i usmażyć na oleju.
Od razu podawać, choć udało mi się zjeść jednego na zimno i był równie smaczny.
Podałam z naszym ulubionym wiosennym zestawem: sałatą z jogurtem, rzodkiewkami i pomidorkiem. Posypane wszystko orzechami. Pełnia witamin i omega:) Smacznego!
Widzę listę składników, widzę zdjęcia i wiem, że smakuje superowo :-)
OdpowiedzUsuńZnawca wie co dobre ;)
UsuńNo i się w koncu doczekałam przepisu. Dziękuję. :)))
OdpowiedzUsuńProszę, proszę, sorki że czekałaś:)
UsuńAle pycha :) Kasza jaglana to coś co lubię. Jestem pewna, że Twoje kotleciki przypadłyby mi do gustu!
OdpowiedzUsuńdariawkuchni.blogspot.com
Jeśli lubisz jaglankę to na pewno!
UsuńZuziu...też jestem zdania. że kasza lubi orzechy, a orzechy czosnek. Kotleciki jak z maszynki...kształtne i miarowe:)
OdpowiedzUsuńAch dzięki:)
Usuńjeszcze takich nie jadłam, wyglądają super:))
OdpowiedzUsuńTo pora spróbować, nie pożałujesz ;-)
UsuńWarto spróbować takie kotleciki:)
OdpowiedzUsuńz kasz jaglaną lubię najbardziej, były przymiarki do naleśników jaglanych, a teraz kotleciki, muszę się kiedyś zebrać i spróbować zrobić, ciągle jednak czasu mało :((
OdpowiedzUsuńNa kaszę jaglaną zawsze jest czas! zrób! ;-)
Usuńooo, to dobry pomysl na obiad do pracy! mam duzy problem z tym, co zabierac ze soba (nie wszystko smakuje dobrze na zimno, a mozliwosci podgrzania brak), powoli koncza mi sie pomysly, a tych kotlecikow chetnie sprobuje!
OdpowiedzUsuńW takim razie zrób kotleciki :)
Usuńwyglada bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńbardzo apetycznie się prezentują:) chętnie bym je porwała na obiadek;)
OdpowiedzUsuńojej wygląda bardzo zachęcająco, chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba, doskonały pomysł na obiad :)
OdpowiedzUsuńprzepyszny obiad, ja ostatnio bardzo dużo kaszy jaglanej wcinam :) chętnie wypróbuję w takiej wersji
OdpowiedzUsuńZrób i czekam na opinię ;)
UsuńChoć nie za bardzo wierzę w kuchnię pięciu przemian, to kotleciki wyglądają smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem bezwzględnym wyznawcą kuchni pięciu przemian, ale parę przepisów wypróbowałam i okazały się niezłe więc czemu nie ;)
UsuńSmakowicie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńJa już zgapiłam przepis i wypróbowałam. Niestety nie wyglądały jak na powyższych zdjęciach, ale smakowały wyśmienicie ;)
UsuńKształt to kwestia wprawy, najważniejsze że smakowały! :)
UsuńOpis brzmi wyśmienicie, pomysł naprawdę ciekawy. Nigdy nie jadłam jeszcze kaszy z orzechami, trzeba to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńCzasem mały dodatek wystarczy i cała potrawa zyskuje smaku:)
UsuńUjmę to tak: oje.oje!
OdpowiedzUsuń