Kolejne wspomnienie dzieciństwa i babcina potrawa.
Odrobinę wspomagałam się tym przepisem, nie byłam do końca pewna proporcji.
Powstają ekspresowo.
Idealnie nadają się do mlecznej zupy dyniowej, którą jako dziecko zajadałam całą jesień i zimę na podwieczorek lub kolację.
Babcia zawsze podkreślała o walorach zdrowotnych takiej zupy.
Wtedy jadłam z musu, a dziś robię ją sama i zajadam z przyjemnością:)
Kolejny post będzie o zupie.
Najpierw Zacierki:
ok. 4-5 łyżek mąki pszennej – ilość jest zależna od wielkości jajka
1 nieduże jajko
duża szczypta soli
odrobina mąki do przesypania zacierek
Wyrabiając zacierki czujemy się trochę jak włoska mama, robiąca z wprawą domowy makaron.
To zajęcie dla cierpliwych, ale też świetna terapia relaksująca:)
Ja swoje zacierki gotowałam osobno, ale można pod koniec gotowania wrzucić do zupy.
Mąkę przesiewamy do miseczki, dodajemy soli, rozgarniamy na boki tworząc wgłębienie, w które wbijamy jajko. Zarabiamy widelcem, a następnie ręką wyrabiamy elastyczne, zwarte ciasto. Palcami wskazującym i kciukiem skubiemy nieduże kawałki ciasta jednocześnie je lekko wałkując. Gotowe zacierki wrzucamy na talerz, przesypując niewielką ilością mąki, żeby się ze sobą nie pokleiły.
Wrzucamy na osolony wrzątek z odrobiną oleju. Gotujemy 1-2 minuty od wypłynięcia.
To zajęcie dla cierpliwych, ale też świetna terapia relaksująca:)
Ja swoje zacierki gotowałam osobno, ale można pod koniec gotowania wrzucić do zupy.
Mąkę przesiewamy do miseczki, dodajemy soli, rozgarniamy na boki tworząc wgłębienie, w które wbijamy jajko. Zarabiamy widelcem, a następnie ręką wyrabiamy elastyczne, zwarte ciasto. Palcami wskazującym i kciukiem skubiemy nieduże kawałki ciasta jednocześnie je lekko wałkując. Gotowe zacierki wrzucamy na talerz, przesypując niewielką ilością mąki, żeby się ze sobą nie pokleiły.
Wrzucamy na osolony wrzątek z odrobiną oleju. Gotujemy 1-2 minuty od wypłynięcia.
fajnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie!
OdpowiedzUsuńMoja babcia takie robiła i wrzucała do jarzynowej zupy, posypywała ją natką pietruszki lub koperkiem.
Pysznie było.
Brzmi pysznie, zapachniało mi pietruszką:)
UsuńPychota :) Uwielbiam te kluseczki, są takie delikatne.
OdpowiedzUsuńfajne te Twoje zacierki :))) kształtem przypomniają gnocci :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Olinka - Smakowy Raj
Trochę tak, ale dużo mniejsze!:)
UsuńPozdrawiam
Obiad jak u mamy za starych dobrych czasów. :)
OdpowiedzUsuńmówisz :)
Usuńuwielbiam wszelkie kluseczki ;d
OdpowiedzUsuń