Często ciasta z owocami są nieco zbite, to znowu zdarza się że są przesuszone, albo owoce wpadają na dno, nie do końca spełniają warunki ciasta "idealnego". To ciasto przypomina delikatny biszkopt, ale nie jest takie suche, za to przyjemnie maślane w smaku, doskonale się kroi, nie rozpada.
Na drugi dzień równie smaczne, a może nawet smaczniejsze.
Recepturę i wykonanie wymyśliłam sama, na bazie przepisów ciast które ostatnio piekłam.
Warstwa jabłek w środku ciasta daje mu dodatkowej wilgotności i smaku!
przepis własny forma 20x30 cm
składniki muszą być w temperaturze pokojowej (wyjmij z lodówki min. 2 h przed pieczeniem)
3 jajka L
200 g cukru
125 g bardzo miękkiego masła
5 łyżek oleju o neutralnym smaku
150 ml maślanki
400 g mąki T480 ( w tym 1/3 szklanki skrobi ziemniaczanej)
2 łyżeczki proszku do pieczenia bio
szczypta soli
4 średnie jabłka obrane i pokrojone niedbale w dużą kostkę
czubata łyżeczka przyprawy do szarlotki (imbir, goździki, cynamon)
Jabłka obieramy, kroimy w dużą kostkę, obsypujemy 1-2 łyżkami cukru i przyprawą do szarlotki.
Odstawiamy na bok.
Nastawiamy piekarnik na 170 stopni z termoobiegiem (mój piecyk dość mocno grzeje, oceńcie czy wasz nie potrzebuje wyższej temperatury).
Olej, masło oraz cukier ucieramy mikserem 2-3 minuty aż masa będzie jasna a cukier rozetrze.
Dodajemy po jednym całym jajku, miksując za każdym razem ok. minuty.
Wlewamy maślankę i krótko miksujemy aż składniki się połączą.
Przesiewamy do osobnej miski mąki, proszek i sól i łączymy z masą partiami mieszając delikatnie łyżką lub trzepaczką - kolbą, tak by masa nie straciła puszystości. Masa powinna być gęsta.
Wykładamy do formy wyłożonej papierem połowę masy, na to układamy połowę jabłek, na nie pozostałą cześć ciasta, a na wierzch pozostałe jabłka lekko wciskając je w ciasto.
Wstawiamy do nagrzanego piecyka i pieczemy ok. 40 minut. Sprawdzamy patyczkiem po 35 minutach powinno być już dobre. Nie przedłużać pieczenia o ciasto się wysuszy Chwilę studzimy w uchylonym piecyku, potem w formie na kratce. Możemy oprószyć delikatnie cukrem pudrem.
pycha! w sam raz na nadchodzący weekend :)
OdpowiedzUsuńKocham takie ciasta z jabłkami. :)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Pyszne, częstuję się :)
OdpowiedzUsuńPs patera cudna!
wygląda niesamowiecie *-* bodajże maślanka zalega mi w lodowce, juz wiem co z nia zrobie! (ale sie nazre xd)
OdpowiedzUsuńśliczny blog :3
pozdrawiam cieplutko
http://chrupacz-poranny.blogspot.com/
Dziękuję za miłe słowa, polecam ciasto, maślanka musi być dobrze wykorzystana ;-)
UsuńCiasto na maślance często robiła nasza babcia. Zawsze było pyszne i Twoje pewnie też takie jest :)
OdpowiedzUsuńBabcie wiedzą co dobre ;-)
UsuńUwielbiam takie ciasta; aż mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuń