Dzisiejsze placuszki przygotowałam na soku jabłkowym, bez cukru i mąki pszennej.
Są delikatne, mają troszkę inną strukturę ciasta niż takie typowe placki dzięki użytym mąkom - amarantusowej i kokosowej. Wymagają dość ostrożnego smażenia, najlepiej małymi porcjami (łatwiej je odwracać) i na małym płomieniu. Jeśli ich nie dosłodzicie, z powodzeniem można je zjeść w wersji wytrawnej z warzywami czy jakimś ulubionym sosem. Mają lekko orzechowy posmak.
1/2 szklanki mąki amarantusowej*
1/3 szklanki mąki kokosowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej ( dla poprawy konsystencji)
3 łyżki mąki owsianej ( zmielonych płatków owsianych)
2 jajka (zastępczo można dać zmielone siemię - 2 łyżki)
1 szklanka soku jabłkowego ( możecie sami wycisnąć lub użyć kupnego np. jednodniowego)
1- 1.5 szklanki wody gazowanej mineralnej ( tu musicie dodawać stopniowo aby uzyskać odpowiednią gęstość ciasta)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub najlepiej sody
1/2 łyżeczki mielonej wanilii
3-4 łyżki syropu z agawy jako słodzik
2 łyżki oleju o neutralnym smaku (dodajemy do ciasta)
tłuszcz do smażenia, użyłam masła klarowanego ( nie zawiera białka mlecznego)
Miksujemy jajka z sokiem, wodą, olejem, dodajemy pozostałe składniki i miksujemy za pomocą ręcznego blendera. Ciasto powinno być dość gęste , ale takie by łatwo się nakładało łyżką.
Odstawiamy ciasto na 15 minut. Jeśli po tym czasie będzie za gęste dodajemy jeszcze odrobinę wody i mieszamy.
Patelnię nagrzewamy, ale niezbyt mocno. Smarujemy odrobiną tłuszczu. Nakładamy łyżkę ciasta w odstępach i wolno smażymy, pozwalamy aby placki doszły wolno na małym/średnim ogniu. raczej je pieczemy niż smażymy. Obracamy je delikatnie kilka razy.
* Amarantus - bardzo dobre źródło wapnia, żelaza, białka i magnezu, odpowiedni dla osób z celiakią lub na diecie bez nabiału.
Wygladaja sympatycznie😀
OdpowiedzUsuńdzisiaj kupiłam własnie mąkę z amarantusa i jestem bardzo ciekawa jej tekstury i właściwości. Super placuszki!
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa co z niej przyrzadzisz, zajrzę do Ciebie :)
UsuńWyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTaki skład a jak pięknie wyglądają. Pewnie są pyszne. Nie robiłam nic z mąką z amarantusa. Z ciekawości jak spotkam to kupię i zrobię takie placuszki. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też nowość, pierwsze koty za płoty ;-)
UsuńRównież Cię pozdrawiam Krys!
Mmmm jakie placuszki :)
OdpowiedzUsuńZ wyglądu niczym nie różnią się od tradycyjnych - piękne, zrumienione, zwarte i apetyczne. Muszę zrobić też takie amarantusowe kiedyś, choćby dla zaspokojenia ciekawości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka
Wyglądają mega apetycznie! Świetny pomysł, super skład! Na śniadanko idealne :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe dzieła sztuki, koniecznie muszę wypróbować, obie mąki mam :-)
OdpowiedzUsuńSmaczne placuszki :)
OdpowiedzUsuńSuper! Idealne na niedzielny poranek :)
OdpowiedzUsuńJa się jakoś nie mogę przekonać do mąki z amarantusa...
OdpowiedzUsuńNiemniej, placuszki wyglądają wspaniale :)
Wyglądaja cudownie. Napewno je zrobię. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń