Na pożegnanie lata
lub przywitanie jesieni...
Wynalazłam przepis na te ciasteczka w wersji angielskiej i nie mogłam się powstrzymać żeby ich nie upiec. Są genialne w swej prostocie, owoce otulone puszystym, delikatnym i maślanym ciastem.
Trudno poprzestać na jednym ciastku.
I pomyśleć że piecze się je 20 minut. Najlepsze ciepłe, podane z lodami, u mnie akurat bez, ale mogę sobie je wyobrazić z lodami...niebo w gębie.
W oryginale były ze śliwkami, ale chciałam od razu spróbować też z innymi owocami i u mnie wersja z brzoskwiniami i śliwkami. Gorąco polecam!
Moja interpretacja oryginalnego przepisu stąd ( przepis na 8 ramekinów)
U mnie 12 sztuk ciastek w formie na muffinki.
1 szklanka mąki
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia bio
1/2 szklanki cukru zwykłego do wypieków
2 łyżki cukru marcepanowego ( to mój pomysł )
cukier brązowy do posypania wierzchu
1/2 łyżeczki pasty waniliowej
2 duże jajka
1/4 szklanki maślanki
1/2 kostki masła - 100 g ( może być roślinne z kubeczka) w temperaturze pokojowej
3 duże śliwki ( przekrojone na połowę)
6 połówek brzoskwiń (pokrojonych w paseczki) mogą być w syropie - odsączone
Nagrzewamy piecyk do 175 stopni ( termoobieg)
Ucieramy miękkie masło z cukrem zwykłym i marcepanowym do momentu aż masa będzie jasna i puszysta ( ok. 5 minut). Dodajemy po jednym jajku miksując dokładnie po każdym.
Następnie dodajemy wanilię i miksujemy krótko. Następnie dodajemy przesianą mąkę z proszkiem i miksujemy na wolnych obrotach 15 sekund. Na koniec wlewamy maślankę i miksujemy 30 sekund.
Gęste ciasto przekładamy do dokładnie wytłuszczonej formy na muffiny dzieląc je na równe porcje.
Na wierzch układamy owoce (połowka na 1 ciastko) lekko je dociskając i posypując cukrem trzcinowym.
Pieczemy 20 minut do suchego patyczka. Studzimy 10 minut i wyjmujemy z formy (ciastka są tak delikatne że może być to trudne, ja podważyłam małą łyżeczką wokół ciasteczka i jakoś poszło).
Pyszne powitanie jesieni :) Świetne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńna pewno wykorzystam przepis, :) myślę że śliwki połączę z figami :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł! :)
Usuńbardzo apetyczne! mniam:)
OdpowiedzUsuńNie za dobrze Ci? I śliweczka i brzoskwinka :))
OdpowiedzUsuńA co tam! nie mam wyrzutów wcale ;-)
Usuńwypieki ze śliwką uwielbiam !
OdpowiedzUsuńPięknie i smacznie żegnasz się z latem i witasz jesień. Oblizałam się kiedy zobaczyłam zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńczy można je upiec w papilotkach?
OdpowiedzUsuńNie polecam, ciasteczka są delikatne i trudno je będzie wyjąć z papilotek, polecam piec w ramekinach lub foremkach silikonowych jeśli już.
UsuńChętnie bym się poczęstowała :-) mlask, mlask :-)
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł na popołudniową kawę - zwłaszcza to z brzoskwinią wygląda bardzo apetycznie, a pracy na 15 minut raptem, później wystarczy już cierpliwie poczekać przełykając ślinkę :) Super propozycja dzięki
OdpowiedzUsuńSama nie wiem które lepsze :)
Usuńprzyjemnie się patrzy jak rosną w piecyku, a jeszcze przyjemniej zajada ;-)
yummy!!! :)
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj.. kwaśno!
To ja zamawiam takich co najmniej 10 ;)
OdpowiedzUsuńNo to pieczemy 2 blachy ;-)
Usuńmmm pyszności
OdpowiedzUsuń___________________
a u mnie?
MacDonald Chips w stylizacji
Wyglądają rewelacyjnie, takie leciutkie i pulchniutkie:)
OdpowiedzUsuńPoproszę jedno, bo nie mam dziś czasu na pieczenia, a tak pysznie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńTakie przywitanie jesień, to ja rozumiem:) oby jesieni była tak słoneczna jak te muffinki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam śliwki w wypiekach! U Ciebie wyglądają tak wspaniale, że mam ochotę biec do sklepu po składniki i piec :D
OdpowiedzUsuńWyglądają na bardzo puszyste i przepyszne :)
OdpowiedzUsuńRównież ze śliwką przywitałam jesień :) Uwielbiam wypieki nadziewane tymi owocami :)
OdpowiedzUsuńłał! idealne!
OdpowiedzUsuńOd kilku dni mam otwartą tę stronę. Muszę wreszcie zrobić.
OdpowiedzUsuń