Gołąbki w wersji na szybko bez zawijania w kapustę bardzo mi się spodobały. Do tego nie trzeba ich obsmażać przed zapiekaniem, co jeszcze bardziej mi się spodobało! Dodatek kiszonej kapusty daje lekkiej kwasowości, kotleciki faktycznie w smaku przypominają gołąbki. Sos pomidorowy przygotowałam po swojemu, wyszedł odrobinę za gęsty po upieczeniu, ale i tak wszystko było smaczne. Jednym słowem polecam!
700 g łopatki wieprzowej
11/2 szklanki ugotowanego ryżu przestudzonego
1 jajko
czerstwa bułka kajzerka namoczona w mleku (akurat nie miałam, dałam 3 czubate łyżki bułki tartej +mleko do namoczenia)
1/4 szklanki mleka do namoczenia bułki
sól, pieprz do smaku
1/4 łyżeczki suszonego ziarna selera
1 łyżeczka suszonego majeranku
średnia cebula
200 g kiszonej kapusty odciśniętej i drobno posiekanej
Sos:
500 ml passaty pomidorowej + odrobina wody lub bulionu ( sos nie powinien być gęsty)
ząbek czosnku
pół cebuli
1 łyżeczka mieszanki ziół : rozmaryn, bazylia, oregano.
masło klarowane
1 łyżka sosu sojowego,
sól, pieprz
Ryż mieszamy z mięsem i kapustą, dodajemy bułkę i jajko.
Dodajemy przyprawy, cebulę startą na drobnych oczkach i wszystko dokładnie wyrabiamy.
Formujmy kotlety i układamy w naczyniu do zapiekania wysmarowanym tłuszczem.
Przygotowujemy sos.
Drobno siekamy cebulę, czosnek w plasterki, szklimy je krótko na maśle razem z ziołami. Zalewamy wszystko sosem. Doprawiamy do smaku, dusimy chwilę 5-10 minut. Jeśli sos jest gęsty należy go podlać bulionem lub wodą, bo w trakcie pieczenia jeszcze zgęstnieje. Przestudzonym lekko sosem zalewamy gołąbki, blachę nakrywamy folią aluminiową (robimy dziurki) i zapiekamy w 180 stopniach ok. godziny.
Bardzo fajny i smaczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie gołąbki. Ciekawy pomysł na smaczne gołąbki :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię, jak łycha staje w sosie xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:
http://chrupacz-poranny.blogspot.com/
Bardzo lubiłyśmy kiedy przygotowywała je nasza babcia :) Dawno już ich nie robiła :) Wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńfajne! takich z kiszoną kapustą nie robiłam jeszcze
OdpowiedzUsuń