Kochani, jako że jestem w proszku z przygotowaniami nie będę miała czasu już pisać postów do świąt,
ale zajrzeć do Was obiecuję!
Już dziś życzę Wam Świąt:
pogodnych,
radosnych,
rodzinnych,
zdrowych,
spełnionych,
przesiąkniętych zapachem piernika i choinki!
Życzę też oczywiście nieustającej weny kulinarnej
i wszystkiego co najlepsze i najsmaczniejsze w 2014 roku!:)
***
Odkryłam niebiańskie połączenie smaku piernika i pomarańczy w czekoladowej otoczce w tym właśnie pierniku.
Jest ekspresowy w wykonaniu, leciutki i puszysty, gorąco Wam polecam.
Zrobiłam go w ramach przetestowania i zrobię na święta jeszcze raz,
bo bardzo nam zasmakował.
Nie wymaga leżakowania, zawinięty w papier zachowuje wilgotność i świeżość parę dni, można polać polewą w dniu podania.
Przerobiłam odrobinę oryginalny przepis na swoje bezmleczne potrzeby.
125 g margaryny ( u mnie 150 ml oleju)
2 szklanki mąki (częściowo razowa orkiszowa)
3/4 szklanki cukru brązowego
2 łyżki kakao
2 czubate łyżki przyprawy do piernika (najlepiej domowej)
3 jajka
2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
skórka otarta z 1 pomarańczy
1/2 szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy (może być z miąższem)
1/2 szklanki mleka (dałam 4 łyżki powideł domowych najlepsze kwaskowe)
2 łyżki domowej kandyzowanej skórki pomarańczowej
Polewa:
tabliczka gorzkiej czekolady+łyżeczka oleju kokosowego
roztopione w kąpieli wodnej
Rozgrzać w rondelku olej z sokiem, dodać cukier, kakao, przyprawę do piernika i skórkę otartą z pomaraļczy, mieszać do rozpuszczenia cukru.
Zdjąć garnek z ognia i dodać sodę oczyszczoną, roztrzepane jajka i powidła.
Przesiewamy mąkę z sodą i solą, dodajemy mokre składniki, na koniec dorzucamy skórkę kandyzowaną. Wymieszać krótko łyżką, tak aby powstało gładkie ciasto.
Formę – keksówkę o wymiarach 12 x 25 cm wysmarować tłuszczem i obsypać mąką lub kakao. Przelać ciasto, wyrównać wierzch i piec w 180 stopniach na funkcji góra-dół na niższej półce piecyka, przez około 50 minut (do suchego patyczka).
Piernik wystudzić w formie, kiedy całkowicie ostygnie zawinąć w papier (lub możemy zajadać tego samego dnia), a potem polać polewą i odstawić do zastygnięcia.
Piękny piernik!
OdpowiedzUsuńdzięki Magda!
Usuńpachnący ten piernik :)
OdpowiedzUsuńbardzo! :)
Usuńmożna kawałek?:)
OdpowiedzUsuńhttp://cookplease.blogspot.com/2013/12/ja-piernicze-pierniczki.html <- przepis, który ukradłam! buzaki!
można! i lecę obejrzeć pierniczki :)
UsuńPiernik i pomarańcza bardzo zgrany duet. Smakowicie wygląda :
OdpowiedzUsuńJa również życzę Tobie pogodnych i radosnych Świąt :) Krys
Dziękuję Krys! pozdrawiam
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award. Szczegóły na mojej stronie. Pozdrawiam, Krys
UsuńWygląda niesamowicie, już tu czuję jak pachnie.
OdpowiedzUsuńU mnie teraz mój piernik piecze się w piekarniku :)
Wesołych Świąt! Piernik ekstra:)
OdpowiedzUsuńWzajemnie! dzięki
UsuńO, taki pomarańczowy brzmi pysznie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki Zuzia..i Tobie oraz Twoim bliskim...udanych, szczęśliwych świąt.:)
OdpowiedzUsuńA piernik..przemilczę co mam się ślinić :P
Dziękuję w imieniu swoim i rodzinki :)
UsuńPiernika nigdy nie odmawiam. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńWesołych Magda! pozdrawiam
UsuńWszystkiego dobrego, spokojnych Świąt!!
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie również!
UsuńWesołych rodzinnych Świąt!
OdpowiedzUsuńDzięki Olu, wzajemnie!
UsuńPrzy okazji tego pięknego piernika życzę całej Twojej rodzince wspaniałych, nastrojowych i niezapomnianych chwil w czasie świąt Bożego Narodzenia, a Tobie osobiście nieustającego entuzjazmu i natchnienia kulinarnego do tworzenia tego wspaniałego bloga :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Dziękuję Agnieszko za piękne życzenia, jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego i pozdrawiam wigilijnie :)
UsuńDziękuję za życzenia. Również składam Tobie wszystkiego co dobre, miłości i radości!
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
UsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńWpadam życzyć wszystkiego dobrego - na resztę świąt i cały nowy rok :) Dziękuję za zaglądanie, za komentowanie, za obecność i cierpliwość - na wiele rzeczy zabrakło mi czasu w grudniu, ale teraz mogę nadrobić chociaż blogowe lektury :)
Dziękuję Asiu i wzajemnie, ja też nadrabiam bo całe święta nie było kiedy:)
UsuńWygląda wspaniale, chciałabym zamienić cukier na płynny miód. Jaką ilość musiałabym dodać wzamian?
OdpowiedzUsuńMusiałabym przetestować, proszę spróbować 1/2 szklanki i rozpuścić z innymi składnikami tak jak w przepisie.
UsuńZ miodem zamiast cukru wyszedł mi wzorcowy zakalec ;p, chociaż po przebyciu dnia w lodówce konsystencja była ciekawa, nieco sernikowa ;) podwoiłam też ilość przyprawy do piernika. Ciasto po wylaniu na blaszkę było trochę gęstawe więc z poł szkl. chłodnej wody może rozrzedzi i uchroni przed zakalcem ;) W smaku b.dobre.
OdpowiedzUsuńP.S Ciekawe, że "podobno" ;D ciasta z miodem trzeba piec w temp. o 20 stopni mniejszej od zakładanej bo miód będzie się palił, piekłam więc w 160st. godzinę.
Jeśli do masy z miodem dodała Pani wody to groźba zakalca była spora. Gęste ciasto nie oznacza że wyrośnie zakalec.
UsuńPoza tym dodała Pani 4 łyżki przyprawy piernikowej? - to zmieniło konsystencję ciasta i miało też znaczenie
Ja piekę zawsze w średniej temperaturze 175 stopni i nic się nie pali.
To wszystko zalerzy od piekarnika. Przy termoobiegu zmniejszamy temperaturę pieczenia.
Przykro mi, proszę spróbować wg przepisu, a wyjdzie na pewno.
Ogromnie żałuję, że przepis na ten piernik znalazłam dopiero w tym roku. Święta dopiero co się skończyły, a ja go piekłam już dwa razy:) Pychota!!!!!
OdpowiedzUsuń2 szklanki mąki. Ale to moze byc pszenna tortowa ?
OdpowiedzUsuń