Lubię testować nowe przepisy na chlebki. Ten u Liski od razu przypadł mi do gustu. Z dużą ilością bananów. Jest bardzo aromatyczny, wilgotny, idealny do porannej kawy. Wzbogaciłam o pastę sezamową i sezam.
Forma: keksówka 26 cm
4 duże banany + 1 na wierzch
100 cukru trzcinowego
1 łyżeczka cynamonu + do posypania na wierzch
120 g mąki ( użyłam mieszanki bezglutenowej do wypieków)
60 g mąki owsianej ( użyłam jaglanej)
1 łyżeczka proszku do pieczenia bio
szczypta soli
1 duże jajko
2 łyżki pasty sezamowej tahini
60 g masła roztopionego ( można zastąpić olejem kokosowym)
1-2 łyżki sezamu
nastawiamy piecyk na 175-180 stopni ( termoobieg).
Miksujemy obrane banany z jajkiem, cukrem, olejem i pastą tahini, użyłam ręcznego blendera.
Mąkę przesiewamy do drugiego naczynia razem z solą, proszkiem i cynamonem.
Dodajemy do niej miks bananowy i delikatnie mieszamy łyżką. Wykładamy ciasto do formy wytłuszczonej i wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu układamy plasterki banana, posypujemy cynamonem i sezamem. Pieczemy 60-70 minut do suchego patyczka. Studzimy w formie, kroimy po wystudzeniu. To ostatnie moim zdaniem najtrudniejsze z całego przepisu ;-) Chlebek zyskuje na smaku w drugi dzień. Udało mi się to sprawdzić ponieważ piekłam go późnym popołudniem i na śniadanie następnego dnia był jeszcze lepszy.
Też lubię chlebki bananowe, smakują pysznie od razu po upieczeniu, ale na drugi dzień są jeszcze lepsze, o ile do następnego dnia dotrwają :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda o ile dotrwają ;-) ja mam do nich słabość, większości upieczonych nie udao się nawet uwecznić na zdjęciu :) tym razem późna pora pieczenia mnie uratowała.
UsuńAromat na pewno wspaniały, takie chlebki są super :)
OdpowiedzUsuńDlatego je tak lubię, pięknie pachnie w całym domu jak się pieką :)
UsuńJadłam podobny chlebek i naprawdę mi smakował. Twój upiekł się wspaniale i tak wygląda. Chętnie zjadłabym taką kromeczkę :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym Cię poczęstowała nawet dwoma kromeczkami Krys :)
UsuńŁadnie się prezentuje, ale przyznam się bez bicia sama jeszcze nie piekłam . :)
OdpowiedzUsuńElu zachęcam, zapach i smak uzależnia! :)
UsuńW tym roku jesień toczy się u mnie jabłkami i dynią, ale banan z czekoladą też tradycyjnie muszą się pojawić. Twój chlebek zacny i zaskakujący (tahini?) - będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koniecznie wypróbuj! Dynia u mnie też króluje, niebawem nowy wpis, zapraszam :)
UsuńUściski
Mam pytanie czy ten chlebek jest slodki? Bo jesli ma byc chlebek,to dla mnie nie moze byc slodki,a jesli to ma byc rodzaj keksa,to powinien byc slodki.
OdpowiedzUsuńTo słodki chlebek, 4 banany plus 100 g cukru nie może nie być słodkie ;-)
Usuń