Przyjemność zbierania, przyjemność przygotowywania i przyjemność konsumowania.
Zapach i smak zniewalający, nieporównywalny do niczego.
Dobry do herbaty, poprawia odporność. Kiedy nas dopada przeziębienie też się przydaje.
Dobry do herbaty, poprawia odporność. Kiedy nas dopada przeziębienie też się przydaje.
Pyszne jest też wino, ale jest w fazie testowej, przepis kiedy indziej ;)
Dochodzi też nalewka :)
przepis z zapisków mojej mamy
30 dużych baldachów kwiatów bzu
1kg cukru
1l wody
sok z 2 cytryn
Odrywamy kwiaty od grubszych łodyżek, najwygodniej użyć nożyczek.
Wodę trzeba zagotować z cukrem i sokiem z cytryny, lekko przestudzonym ale jeszcze gorącym syropem zalać kwiaty i odstawić na 20 godzin.
Odcedzić, zagotować, wlać do wyparzonych słoiczków (butelek) i pasteryzować ok. 15-20 minut.
Sprawdza się też wersja bez pasteryzowania, tylko odwracamy gorące słoiczki dnem do góry, ale bezpieczniej jednak zapasteryzować :)
Kwiaty zbieramy o poranku do koszyczka lub papierowej torby.
Staramy się aby pyłek nie opadał z kwiatów bo to on jest najcenniejszy.
mam identyczne "naczynko", jeszcze tylko syropu mi brakuje ;)
OdpowiedzUsuń:) koniecznie je wypełnij, ale śpiesz się bo kwiaty już chwilkę tylko będą!
UsuńDobrodziejstwo i bogactwo natury. Mnie trochę przeszkadza zapach kwiatów, ale tylko trochę:)
OdpowiedzUsuńWiem o co chodzi, ale po przetworzeniu nie ma tego zapaszku jest tylko pyszny smak i aromat:)
UsuńZ takiego szkła smak jest jeszcze lepszy :)))
OdpowiedzUsuńNo jasne:)
Usuńciekawa jestem tego smaku!:D mniam
OdpowiedzUsuńja tez jestem ciekawa bo nigdy nie piłam, ba nigdy nie słyszałam, że można coś takiego zrobić z kwiatów czarnego bzu:) ale wykorzystam przepis:)
OdpowiedzUsuńMój dziadek specjalizował się we wszelakich nalewkach, ziłach i sokach.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie zdązyłam wziąć od niego tych przepisów.
Taki człowiek w rodzinie to dobrodziejstwo :)
UsuńPodziwiam, zrobienie takiego syropu to naprawdę COŚ :))
OdpowiedzUsuńTym bardziej że to prosta sprawa w sumie! :)
Usuńzacny napitek - jeden z moich ulubionych :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie wielbicieli tego napitku;) pozdrawiam
UsuńZuzia...wracaj !!! :(
OdpowiedzUsuńElu jestem już!!!:)
Usuńnigdy nie robiłam syropów, ale chyba warto spróbować!
OdpowiedzUsuńwarto! :)
UsuńWszędzie, na wszystkich blogach widzę te kwiaty czarnego bzu - strasznie mnie ciekawi ten przepis, tylko nie wiem ja dorwać te kwiatki :-)
OdpowiedzUsuńRosną dziko, lubią mokre tereny, okolice strumyków, radzę wybrać się za miasto:)
UsuńAle musisz się spieszyć bo to końcówka, gdzieniegdzie jeszcze kwitną, ale pogoda się popsuła więc nie wiem co z tego wyjdzie :(
mam tegoroczny pyszniutki :)
OdpowiedzUsuńRobię w tym roku! Tu u mnie dopiero zaczyna kwitnąć i niebawem idę na polowanie na kwiaty. Skorzystam z Twojego przepisu :-)
OdpowiedzUsuńSuper! my juz cały spilismy zeszłoroczny, w sobotę jadę na łowy kwiatowe;-) polecam konfiture z truskawek i kwiatów bzu pyszota
UsuńMam, bo udało mi się zrobić taki syrop po raz pierwszy. Tak więc będę testować jego skuteczność:)
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie robiłam, a widzę same zalety :)
OdpowiedzUsuń