Na wierzchu przypieczone, w środku konsystencja mięciutka i delikatna.
W smaku wyraziste, czosnkowo-bazyliwe, z kwaskowymi akcentami żurawiny i chrupiącymi midałami na wierzchu.
Polecam na śniadanie lub kolację, dobrze sprawdzają się na pikniku i w drodze.
Do pracy na II śniadanie idealne.
przepis własny
Przepis na 12 sztuk
1 1/2 szklaki mąki
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia (eko)
1 łyżeczka soli
pieprz do smaku
2-3 ząbki czosnku
garść listków bazylii
450 g rozdrobnionego szpinaku (użyłam mrożonego)
szczypta gałki muszkatołowej
100 g twarogu półtłustego
1 szklanka maślanki
1/4 szklanki oleju rzepakowego
3 jajka
garść suszonej żurawiny
posiekane migdały bez skórki do posypania
Użyłam formy na 12 muffinek.
Szpinak rozmrażamy i odsączamy na sitku z wody, można lekko odcinąć nadmiar wody.
W jednej misce łączymy sypkie składniki: przesianą mąkę z solą i proszkiem.
W drugiej miseczce łączymy rozkłócone jajka, przyprawy, posiekaną bazylię, szpinak, dodajemy rozdrobniony twaróg i maślankę i dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy żurawinę.
Dodajemy mąkę z proszkiem i delikatnie mieszamy. Masa jest dość gęsta.
Wykładamy masę do papilotek do 3/4 pojemności. Posypujemy migdałami.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170-180 stopni i pieczemy ok 25 minut aż lekko zrumienią się na wierzchu..Po sprawdzeniu patyczkiem może się wydawać że jeszcze się nie dopiekły, ale tak ma być - kiedy ostygną środek ładnie tężeje.
ciekawy pomysł na babeczki, myślę, że by mi smakowały:)
OdpowiedzUsuńzielone stworki! :D
OdpowiedzUsuńSuper idea :)
Co za kolor! Wyglądają niesamowicie apetycznie :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się takiego połączenia w babeczkach :) ciekawe
OdpowiedzUsuńAle cudowne, chyba podkradnę Ci ten przepis :-)
OdpowiedzUsuńjakie apetyczne babeczki!
OdpowiedzUsuńKarmel, na pewno!
OdpowiedzUsuńSalvador, w końcu wiosna ;-)
Ivka dzięki :)
Karolina, mnie też zaskoczyło to połączenie i to na plus! :)
Veggie, śmiało !
Marcela, smakuje też nieźle ;-)
Amandaricci..częstuj się!
Mam pytanie co do owsianych kwadratów sprzed kilku dni. Na pewno 40 minut powinny się piec? Nie ma pomyłki w przepisie? Moje piekły się 37 minut w termoobiegu i spiekły się po bokach, wyszło smaczne, ale brązowe, a Twoje są takie ładne złote.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od piekarnika, czasem 30 minut wystarczy, powinny się zezłocić na brzegach, wtedy są gotowe.
UsuńW każdym bądź razie są smaczne i planuję zrobić je ponownie
UsuńAle świetnie, smacznie i pięknie wyczarowałaś te babeczki. Biorę przepis od Ciebie i zrobię teraz w weekend :)
OdpowiedzUsuńSuper Krys, miłego pieczenia;)
UsuńMają przepiękny kolor, muszę zrobić też muffinki w wytrawnej wersji :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie smaków :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście świetna przekąska do pracy! i jakie ładne :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentują, szkoda, że jestem obecnie w totalnym niedoczasie bo bym z chęcią wypróbowała!
OdpowiedzUsuńwyglądają tak fajnie;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na coś nowego- smacznego :)
Śliczne i jakie zdrowe!. Do zrobienie:)
OdpowiedzUsuńIntrygujące połączenie smaków. A kolor mają fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńBabeczki piękne zielone optymistyczne rzekłabym. Uwielbiam kolor zielony.
OdpowiedzUsuńCudowny mają kolor te babeczki! Apetyczne bardzo :)
OdpowiedzUsuń