Jakoś mi powiało jesienną melancholią..Miałam ochotę na szarlotkę pachnącą cynamonem, albo...coś czekoladowego.
I wyszły muffinki pachnące, puszyste, wilgotne. Zostało na rano i były jeszcze lepsze.
Nie lubię rozkładać papilotek do formy, ale na szczęście mam małego pomocnika, który to uwielbia.
Nie lubię rozkładać papilotek do formy, ale na szczęście mam małego pomocnika, który to uwielbia.
2 średnie starte jabłka (3/4 szklanki)
2-3 łyżki kakao
1 szklanka mąki pszennej razowej
2/3 szklanki mąki tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
3/4 szklanki cukru
1/3 szklanki oleju
3/4 szklanki mleka
1 jajko
skórka cytrynowa
pół tabliczki gorzkiej czekolady (reszta zjedzona w trakcie przygotowań)
pół tabliczki gorzkiej czekolady (reszta zjedzona w trakcie przygotowań)
W jednej miseczce łączymy: mąki, cukier, sól, kakao, proszek, sodę, cynamon. Mieszamy.
W drugiej miseczce : roztrzepane jajko, mleko, olej, skórkę cytrynową, dodajemy jabłka starte na grubych oczkach. Łączymy zawartość obu naczyń, niedbale mieszamy widelcem i na koniec dodajemy posiekaną czekoladę (można dodatkowo dać na wierzch każdej babeczki). Pieczemy w190 stopniach 20 minut.
Na dowód że smakowało:)
wielbie muffinki wiec jestem calkowicie nieobiektywan ;p
OdpowiedzUsuńWidać, że smakowały :)
OdpowiedzUsuńCzęstuję się jedną babeczką jeżeli pozwolisz :-D
OdpowiedzUsuńJasne, bardzo proszę:)
UsuńCzekoladowe muffinki... Pycha! A zdjęcia córeczki są tego potwierdzeniem :)
OdpowiedzUsuńwidać po małej że były słodkie i pyszne:)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom moja mała nie lubi ciast, więc jeśli coś jej zasmakuje, musi być naprawdę dobre, jest moim małym testerem:)
Usuńmusiały byc pyszne
OdpowiedzUsuńZrobilam wg tego przepisu jablka pokroilam w kostke mala.Wyszly bardzo dobre.Pulchne.
OdpowiedzUsuń